
PAИ BLOG #1
Żyj aktywnie i nagradzaj się.
Według statystyk, nieco ponad 85% bywalców siłowni i klubów fitness przyznało, że zaczęło uprawiać sport, żeby lepiej wyglądać.
Jedynie kilka procent zmotywowała poprawa zdrowia, lub samopoczucia.
Wiem, że ankietowani ściemniali. Tak naprawdę 99% z nas chce dobrze wyglądać. Nigdzie tego nie badałem, ale wszyscy wiemy, że tak jest. Wy kłamczuszki.
Kiedy Mathew Fraser (pięciokrotnie "Najbardziej Wysportowany Mężczyzna na Ziemi" został zapytany na jednym z Q&A o swoją dietę i pilnowanie "sylwetki" przyznał, że ma kratę na brzuchu maksymalnie dwa miesiące w ciągu roku. W okresie startowym. Poza tym, w ogóle się tym nie przejmuje.
Kolejnym pytaniem , które mnie zaciekawiło, było pytanie o staż treningowy. "10 lat trenowałem podnoszenie ciężarów na poziomie krajowym, a od 6 lat trenuję CrossFit." To sporo wyjaśnia.
Dziś mamy wszystko tu i teraz. Ziomeczek z Tesco wnosi nam sześć zgrzewek wody na czwarte piętro, a potem inny przynosi i skręca fotel. Jeździmy pięć kilometrów samochodem na siłownię, żeby przejść cztery kilometry na bieżni. Memory fajnd, Siara i wszystko jasne.
Nie dziwi, że nasze społeczeństwo przypomina rozpieszczonego, tłustego siedmiolatka z alergią na niemarkowe ubrania. Chcemy formę życia w miesiąc!!! <tupanienogami> <darciemordy>
Kieruję ten tekst do nowicjuszy, wy nie chcecie być najlepsi na świecie, tylko mieć dobre odbicie w lustrze. To jest ok!
Gwarantuję wam jednak, że jeśli wasze podejście do waszej „przemiany" będzie właśnie takie - płytkie, narcystyczne i nastawione na szybki efekt w lustrze, to nadal będziecie wyglądać jak krowi placek z włosem. Jeśli nawet uda wam się osiągnąć cel, będzie on tymczasowy, jak festiwal picy w pizza hat.
Zakładam, że czyta to osoba początkująca, więc muszę o tym wspomnieć, drogi nowicjuszu: łatwiej będzie Ci zmienić swój wygląd "trzymając dietę" i nie uprawiając sportu, niż trenując i jedząc syf.
U zarania moich doświadczeń ze sportem też chciałem tylko dużych bicepsów i klaty. #teampiwnica
Byłem w podstawówce. Wielki typ ze starszej klasy, bez powodu, zajebał mi liścia przy koleżance (stworzyłeś potwora gościu). Prawie się popłakałem. Stwierdziłem, że wygląd to nie wszystko. Zapisałem się na zapasy. Tak m.in. zaczęło się zgłębianie mojej sportowej świadomości. Powoli zaczynała fascynować mnie SPRAWNOŚĆ... Przez sztuki walki, sporty zespołowe, siłowe, wydolnościowe, doszedłem do treningu funkcjonalnego, którym zajmuję się obecnie.
Na początku nienawidziłem sportu i musiałem się do niego zmuszać. Z czasem, po latach, nauczyłem się cieszyć zdrowym odżywianiem (a jeszcze bardziej cheatdayem) i dyscypliną treningową. Jarać się aktywnym życiem. Dzięki temu nabrałem do siebie szacunku. Nauczyłem się cierpliwości, dystansu i spokoju. Osiągnąłem mentalne efekty, o których nie myślałem na początku, lata wstecz.
Dopiero kiedy "robienie formy" przestało być priorytetem, faktycznie udało mi się "zrobić formę".
Takie podejście to jedyny skuteczny sposób na długotrwałe efekty, także sylwetkowe. NIE MA DRÓG NA SKRÓTY!
LUDZIE SUKCESU
Wiesz co łączy wszystkich ludzi sukcesu? Jaki jest jedyny wspólny mianownik dla każdego z nich? Brawo, bystrzaku - SPORT. Wszyscy wielcy naszych czasów trenują! Regularnie.
Oglądając film "Hipoteza Riemanna - zagadka wszechczasów" zwróciłem uwagę na pierwsze kadry dokumentu. Widzimy na nich, jak starszy pan, prof. dr Louis de Bragnes, ostro ciśnie z wypocką na orbitreku.
Jak tłumaczy nam narrator, pan Louis jest 77 letnim naukowcem i wybitnym matematykiem. Pozostaje w formie, by zachować bystry umysł.
(https://youtu.be/usE0TwqPDME)
Nasze fundamentalne potrzeby to właśnie, między innymi: jeść, pić, spać i... Ruszać się!
Dopiero od kilku lat nosimy w kieszeniach urządzenia, przez które możemy zamówić pice. I jak nie będzie w 30 minut, tylko w 33, to oburzeni składamy reklamację. <tupanienogami><darciemordy>
Jeszcze całkiem niedawno, przez całe tysiąclecia, zdobycie kolacji wymagało od nas nieco więcej zaangażowania. Podobnie jak zbudowanie domu, uprawa pola, podróż do Ameryki, wojna z somsiadami i inne. Jesteśmy genetycznynie przystosowani do ruchu. Bez niego chorujemy, garbimy się i wyglądamy jak ludzik Miszelę.
"Trening to imitacja życia sprzed tysiąca lat."
Nie tylko powinniśmy, ale musimy uprawiać sport! Wpisz więc rutynę treningową w swój plan tygodnia jak najszybciej. Nieważne czy jesteś przedszkolanką, handlowcem czy jeździsz sałatą. Musisz to robić.
Ta rutyna, o ile dobrze ukierunkowana, sprawi, że z czasem będziesz sprawniejszy od innych.
I to jest właśnie prawdziwe piękno - PIĘKNO SPRAWNOŚCI.
To jest coś, za co wartościowi ludzie będą cię podziwiać. To da ci trwałą satysfakcję i frajdę.
Piękne ciało to tylko miły skutek uboczny ścieżki, którą wybraliśmy, a nie cel sam w sobie.
Jeśli jest inaczej, to fundamenty twojej pracy są z waty, a ty nie jesteś sportowcem, tylko uczestnikiem konkursu piękności.
Choć to i tak lepsze, niż siedzenie na dupie, więc ostatecznie i tak props dla ciebie.
Wiem, że nic nie zmienię tym tekstem globalnie, ale jest nas już tutaj kilku. To dla was.
Myślcie tak przychodząc na treningi. Szczególnie w te dni, kiedy wam się nie chce. Przypominajcie to odmawiając sobie czekolady, pizzy i piwska. Kiedy będziecie przyjmować je raz na jakiś czas, a nie codziennie, zaczną smakować jak kolumbijski koks (kolega mi opowiadał xD).
Cieszcie się życiem i treningiem i nie wierzcie nikomu. Oszukują was dla hajsu.
Rób rzeczy. #justschudnij #trainhardeatwell
Tomili
Kozak tekst! Powinno to dać do myślenia co niektórym